Warto ćwiczyć tai chi!

Tekst kol. Grzegorza P. Rękawka, który ćwiczy od roku w grupie na Mokotowie

Gdy jesienią 2016 r. roku moja żona Betty zaproponowała, abyśmy razem z naszą córką Gosią zaczęli uczęszczać na zajęcia tai chi to, ogarnęły mnie ambiwalentne uczucia. Czy to nie będzie dla mnie za trudne – wieloletnie kontuzje kolana i kręgosłupa, nadwaga, lekkie nadciśnienie?

MOJE DZIEWCZYNY MNIE ZMOTYWOWAŁY
No ale z drugiej strony nadal jestem w miarę sprawny. W młodości przez dziesięć lat ćwiczyłem karate – zatem czemu nie podjąć ryzyka? Poza tym moje dziewczyny mnie zmotywowały i pomyślałem, że może być ciekawie, kiedy 75% naszej rodziny będzie wspólnie ćwiczyć.
Przyszedł moment poznania naszego instruktora Janusza (ja nazywam go mistrzem, ale on skromnie o sobie mówi, że jest tylko instruktorem) i rozpoczęcia pierwszych zajęć. I tu jest sedno sprawy. Swoje lata mam i gruntowne wykształcenie medyczne, więc niełatwo mnie zaskoczyć. Ale Janusz ma taką charyzmę jako człowiek i nauczyciel, że człowieka zajęcia wciągają bez pamięci.
JAK WYGLĄDAJĄ ZAJĘCIA TAI CHI
Umiejętnie i ostrożnie prowadzona rozgrzewka, trening uważności oraz nauka formy – to wszystko powoduje, że wyregulowało mi się ciśnienie, czuję się o wiele bardziej spokojny i mniej spięty, wracają stare umiejętności. No i poziom endorfin wzrósł, co czyni mnie szczęśliwszym.
Dzięki nikko tai chi zaczynam bardziej czuć ciało, przepływy energii i zdecydowanie poprawiło się moje czucie głębokie. Wykonując ćwiczenia spokojnie i rozważnie, zaczynam bardziej czuć swoje mięśnie i ich wzajemne powiązania energetyczne. Rozciąganie pozwala mi na pełne zrelaksowanie. Wyraźnie odczuwam też odciążenie kręgosłupa na odcinku lędźwiowo-krzyżowym oraz poprawę funkcjonowania w obrębie miednicy.
A MOJE PANIE?
Betty zdecydowanie wzmocniła plecy, a Gosia odzyskuje równowagę wewnętrzną. Co ciekawe, nikko tai chi jest bardzo zespołową formą aktywności, a pomiędzy członkami grupy nie ma żadnej rywalizacji. Każdy mierzy się sam ze sobą.
Pierwszy rok zajęć kończymy w czerwcu i wiem, że w wakacje nadal chcę ćwiczyć, aby nie zapomnieć formy, a od jesieni dalej do przodu.
Grzegorz P. Rękawek